Job 14
Polish Biblia Gdanska (1881)

1Człowiek, narodzony z niewiasty, dni krótkich jest, i pełen kłopotów;

2Wyrasta jako kwiat, i bywa podcięty, a ucieka jako cień, i nie ostoi się.

3Wszakże i na takiego otwierasz oczy twoje, a przywodzisz mię do sądu z sobą.

4Któż pokaże czystego z nieczystego? Ani jeden;

5Gdyż zamierzone są dni jego, liczba miesięcy jego u ciebie; zamierzyłeś mu kres, którego nie może przestąpić.

6Odstąpże od niego, aż odpocznie, aż przejdzie jako najemniczy dzień jego.

7Albowiem i o drzewie jest nadzieja, choć je wytną, że się jeszcze odmłodzi, a latorośl jego nie ustanie.

8Choć się zstarzeje w ziemi korzeń jego, i w prochu obumrze pień jego:

9Wszakże gdy uczuje wilgotność, puści się, i rozpuści gałęzie, jako szczep młody.

10Ale człowiek umiera, zemdlony będąc, a umarłszy człowiek gdzież jest?

11Jako uchodzą wody z morza, a rzeka opada i wysycha.

12Tak człowiek, gdy się układzie, nie wstanie więcej, a pokąd stoją nieba, nie ocuci się, ani będzie obudzony ze snu swego.

13Obyżeś mię w grobie ukrył i utaił, ażby się uciszył gniew twój, a iżbyś mi zamierzył kres, kędy chcesz wspomnieć na mię!

14Gdy umrze człowiek, izali żyć będzie? Po wszystkie dni wymierzonego czasu mego będę oczekiwał przyszłej odmiany mojej.

15Zawołasz, a ja tobie odpowiem; a spraw rąk twoich pożądasz.

16Aczkolwiekeś teraz kroki moje obliczył, ani odwłóczysz karania za grzech mój.

17Zapięczętowane jest w wiązance przestępstwo moje, a zgromadzasz nieprawości moje.

18Prawdziwie jako góra padłszy rozsypuje się, a skała przenosi się z miejsca swego.

19Jako woda wzdrąża kamienie, a powodzią zalane bywa, co samo od siebie rośnie z prochu ziemi: tak nadzieję ludzką w niwecz obracasz.

20Przemagasz go ustawicznie, a on schodzi; odmieniasz postać jego, i wypuszczasz go.

21Będąli zacni synowie jego, tego on nie wie; jeźli też wzgardzeni, on nie baczy.

22Tylko ciało jego, póki żyw, boleje, a dusza jego w nim kwili.

Polish Biblia Gdanska (1881)

Bible Hub

Job 13
Top of Page
Top of Page