Job 29
Polish Biblia Gdanska (1881)

1Jeszcze dalej Ijob prowadził rzecz swoję, i rzekł:

2Któż mi to da, abym był jako za miesięcy dawnych, za dni onych, których mię Bóg strzegł;

3Gdy pochodnia jego świeciła nad głową moją, a przy świetle jego przechodziłem ciemności;

4Jakom był za dni młodości mojej, gdy była przytomność Boża nad przybytkiem moim;

5Gdy jeszcze Wszechmocny był ze mną, a około mnie dziatki moje;

6Gdy ścieszki moje opływały masłem, a opoka wylewała mi źródła oliwy;

7Gdym wychodził do bramy przez miasto, a na ulicy kazałem sobie gotować stolicę moję.

8Widząc mię młodzi ukrywali się, a starcy powstawszy stali.

9Przełożeni przestawali mówić, a ręką zatykali usta swoje.

10Głos książąt ucichał, a język ich do podniebienia ich przylegał.

11Bo ucho słuchające błogosławiło mię, a oko widzące dawało o mnie świadectwo,

12Żem wybawiał ubogiego wołającego, i sierotkę, i tego, który nie miał pomocnika.

13Błogosławieństwo ginącego przychodziło na mię, a serce wdowy rozweselałem.

14W sprawiedliwość obłoczyłem się, a ona zdobiła mię; sąd mój był jako płaszcz i korona.

15Byłem okiem ślepemu, a nogą chromemu.

16Byłem ojcem ubogich, a sprawy, którejm nie wiedział, wywiadywałem się.

17I kruszyłem szczęki złośnika, a z zębów jego wydzierałem łup.

18Przetożem rzekł: W gniaździe swojem umrę, a jako piasek rozmnożę dni moje.

19Korzeń mój rozłoży się przy wodach, a rosa trwać będzie przez noc na gałązkach moich.

20Chwała moja odmłodzi się przy mnie, a łuk mój w ręce mojej odnowi się.

21Słuchano mię, i oczekiwano na mię, a milczano na radę moję.

22Po słowie mojem nie powtarzano, tak na nich kropiła mowa moja.

23Bo mię oczekiwali jako deszczu, a usta swe otwierali jako na deszcz późny.

24Jeźlim żartował z nimi, nie wierzyli, a powagi twarzy mojej nie odrzucali.

25Jeźlim kiedy do nich przyszedł, siadałem na przedniejszem miejscu, i mieszkałem jako król w wojsku, a jako ten, który smutnych cieszy.

Polish Biblia Gdanska (1881)

Bible Hub

Job 28
Top of Page
Top of Page